Post by Lukasz nie, nieszczegolnie :) wystawilem za nieco mniej niz pol ceny z jedynej
dostepnej na allegro aukcji, ktora znalazlem, wiec chyba jednak niezbyt drogo
:) zreszta jest tam znow, mozna spojrzec i porownac.
Ja akurat mieszkam w USA :-) wiec tylko taki zart. Sprzet
elektroniczny a szczegolnie komputerowy jest tutaj duzo tanszy niz w
Europie. Wiem, bo woze czesto dla znajomych w Polsce laptopy,. Nowy
Dell kupiony w USA za powiedzmy $1000 w Polsce kosztuje w przeliczeniu
podobno $2000. Tak przynajmniej twierdza znajomi. Kurcze, chyba
powinienem otworzyc jakis biznes :-) import/export, ale pewnie wladze
RP juz zadbaja, zeby mnie podatkami "wyrownac".
Post by Lukasz 1) firmy tego typu maja niestety rozne ceny na roznych rynkach,
To prawda. Amerykanie generalnie komputerowy i fotograficzny sprzet
maja bardzo tani. Duzo tanszy nie w EU.
Post by Lukasz 2) a w usa ceny podawane sa zwykle bez taxow,
W USA od sprzedazy jest jedynie podatek stanowy. Nie ma innego. Taki
podatek w USA jest generalnie maly. W stanie Michigan, w ktorym
mieszkam, musze jedynie doplacic 6% ceny do sprzetu komputerowego.
Sprzet kupowany wysylkowo przez internet z innego stanu teoretycznie
ma ten sam podatek, ale firmy internetowe go najczesciej nie egzekwuja
chyba, ze maja fizycznie siedzibe w stanie docelowym wysylki. Obywatel
ma sam zglosic taki zakup przy rozliczeniu podatkowym, czego nikt
praktycznie tutaj nie robi, chyba, ze jest to jakis biznes na wieksza
skale a nie zakup jednostkowy na wlasne potrzeby. Wieksi producenci
tacy jak Dell czy HP egzekwuja taki podatek i placa stanowi sami, ale
male firmy takie jak 3DConnection moga go nie egzekwowac.
Post by Lukasz 3) trzeba do tego dodac koszty wysylki,
Koszty wysylki tego rozmiaru sprzetu to nie wiecej niz do $10. Czesto
firmy wysylaja sprzet kosztujacy kilkaset USD gratis aby zachecic
kupujacego.
Post by Lukasz 4) i clo, przez ktore szlag trafi caly sens sciagania tego zza oceanu.
Tak. To jest problem. jak sie nie ma znajomego, ktory to kupi i
przywiezie. Co ciekawe, samo przywiezienie od czasu przystapienia
Polski do Schengen jest "komiczne". Ze wzgledu na bark polaczen
bezposrednich z Detroit, gdzie mieszkam, do Warszawy do Polski z tego
miasta lata sie trasa Detroit - Amsterdam (sic) - Warszawa
(najczesciej). Granice EU przechodzi sie w Amsterdamie, gdzie pies z
kulawa noga nie pyta sie o nic do oclenia. W Warszawie juz sie granicy
nie przechodzi, wiec zeby zaplacic clo, trzebaby "na ochotnika" sie
zglosic do oclenia. Taki maly "pure nonsens". Za komuny bylo tego
sporo, ale jak widac troche sie uchowalo i w demokracji.
Najwiekszym problemem jest raczej utrata gwarancji. Nowy sprzet
sprowadzony prywatnie w USA raczej nie bedzie mial gwarancji w EU. Z
niektorymi firmami mozna sie pewnie dogadac ze pomoga dla "zachowania
dobrego imienia firmy" w razie czego ale legalnie gwarancje sie traci.
Post by Lukasz poza tym, jak mam puscic za mniejsza kase... to chyba juz wole zaczac uzywac
;) ale do kupna nikogo oczywiscie nie zmuszam :)
aha, szlag trafil adres w poprzednim poscie, wiec pozwole sobie powtorzyc go
tu: elcamin(at)wp.pl
pozdrawiam!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
JAM
http://marchel.home.comcast.net/~marchel/